Forum Nowosądeckie matki żony i kochanki ;) Strona Główna Nowosądeckie matki żony i kochanki ;)

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znasz ten kawał?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nowosądeckie matki żony i kochanki ;) Strona Główna -> Pogawędki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Pią 23:20, 26 Sty 2007    Temat postu: Znasz ten kawał?

To może chwila relasku, pośmiejmy się Laughing

Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać.
Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad samochodem.
- Co pan taki nerwowy - pyta pasażer?
- Przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...


W szkole.
- Romek, przeczytałeś trylogię Sienkiewicza?
- To trza było przeczytać?
- Tak, na dzisiaj.
- ****, a ja przepisałem...

Do sklepu wbiega facet i pyta sprzedawcy:
- Jest cukier w kostkach???
- Nie ma! - Odpowiada sprzedawca
- A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?


Spotkanie z prof. Miodkiem, z sali pada pytanie:
- Panie profesorze, czy forma "porach.uje" jest poprawna?
- W zasadzie tak, ale o ileż zgrabniej zabrzmiałoby: "Już czas,
panowie".

Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maniwa dnia Pon 23:29, 29 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Sob 12:33, 27 Sty 2007    Temat postu:

Dwaj Rosjanie jadą pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz
zapalić.
Jeden mówi: - O Zdrastwuj, kuda jedjosz
Drugi: - O Ja jedu iz Maskwy w Nowosybirsk
Pierwszy na to: - O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...
Palą dalej, patrząc w zamyśleniu przez okno i po pewnej chwili jeden z
nich mówi na to z zachwytem w glosie:
- Wot ***** tiechnika!


Siedzi trzech gości i rozmawia, co jest najszybsze na świecie
- pierwszy mówi - najszybsze jest światło - tak światło, robisz pstryk i już świeci się żarówka
- drugi mówi - najszybsza jest myśl ludzka - tak myśl jest szybsza niż cokolwiek na świecie
- na to trzeci mówi - sraczka, tak sraczka jest najszybsza - wczoraj złapała mnie sraczka i nie zdążyłem światła zapalić, ani nawet pomyśleć i już się zesrałem!

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Pon 23:11, 29 Sty 2007    Temat postu:

Rozmowa dwóch kumpli:
- Wiesz że wczoraj na ulicy jakiś gość nazwał mnie gejem.
- Nieee, i co Ty na to?
- Jak to co? No normalnie, pudrem po oczach i torebką w łeb drania!!!


Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod Niagarę:
Amerykanin:
- ...ooo God, it`s wonderfuuuuuul....
Niemiec:
- ...ooo mein Gott, das is wuuuuuuunderbar...
Rosjanin:
- ...gospodin, eto priekrasnooooojeeeee...
Polak:
- ...ooo rzesz k**wa, ja pied**e...


Ksiądz umówił się z ekstra laską, ale pech chciał, że akurat przypadło mu odprawiać drogę krzyżową. Prosi więc wikarego, aby ten go zastąpił.
- Zgoda! Zabaw się przyjacielu - odpowiada tamten.
- Ale pamiętaj - dodaje pierwszy - abyś nie kończył mszy, zanim ja nie wrócę!
Ksiądz zabawił ponad czas, spóźniony biegiem wraca do kościoła i zdziwiony widzi, że droga krzyżowa jeszcze trwa. Wchodzi do kościoła i słyszy:
- Stacja 158 - Jezus wzięty do wojska. Śpiewamy "Przyjedź mamo na przysięgę".


Lekcja religii.... Dzieci siedzą cicho.... Siostra jest ostra....
Siostra zakonna się pyta:
- Kochane dzieci, co to jest:
Skacze po drzewach, zbiera orzechy i ma rude futerko ?
Dzieci myślą, myślą.....
Jasiu się zgłasza:
- Proszę siostry, na 99% jest to wiewiórka, ale zaraz nam siostra powie, że to Pan Jezus.


- Ile można patrzeć na teściową z przymrużonym okiem?
- Aż się nie naciśnie spustu.

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Pon 23:17, 29 Sty 2007    Temat postu:

Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam,bez jedzenia, picia i narzędzi. Dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako że był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł wiec banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad
urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plaże i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia
zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a niej najpiękniejszą kobietę jaką zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
- Facet: Skąd się tu wzięłaś?
- Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój
statek.
- Facet: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam
jest? Miałaś szczęście że zmyło cię z łodzi!
- Dziewczyna: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzi.
- Facet (stropiony): To skąd masz łódź?
- Dziewczyna: Z materiałów, które są na wyspie.
- Facet: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
- Dziewczyna: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skała.
Odkryłam, że można wytapiać z niej żelazo, z żelaza robię narzędzia,
których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie
mieszkasz?
- Facet (zawstydzony): Ciągle na plaży.
- Dziewczyna: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś
rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna
droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko.
Gdy szli, dziewczyna, krępując się lekko, powiedziała: "To może nie jest
wielkie, ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie
odpowiedział.
- Dziewczyna: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia.
- Facet: Mam dosyć mleka kokosowego.
- Dziewczyna: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Colada?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął. Na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, opowiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchała jej. Po jakims czasie dziewczyna poszła się przebrać w cos wygodniejszego. Odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się ogolić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę,umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
- Dziewczyna: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego -
Nie czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś teraz zrobić coś, na
co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy.
No wiesz...
Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwilę nie
wierzył swym uszom, po czym zapytał:
- Nieprawdopodobne! Niesamowite! Naprawdę mogę tutaj sprawdzić swojego
e-maila ?!

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Wto 22:12, 30 Sty 2007    Temat postu:

Szybki kurs angielskiego:

oh, chicken! - o kurcze!
room with you - pokój z toba
volleyball of the eye - siatkówka oka
half of a K - półka
I wifed myself - ozenilem sie
Arek's garbage - smieciarka
I am from Beeftown - jestem z Wolomina
Don't make a village - nie rób wiochy
I'll animal to you - zwierze ci sie
Thanks from the mountain - dziekuje z góry
I feel a train to you - czuje do ciebie pociag
go out on people - wyjść na ludzi
It's after birds - już po ptokach
without a small garden - bez ogródek

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madeline




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:10, 31 Sty 2007    Temat postu:

maniwa jestes niepokonana jesli chodzi o kawaly Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Śro 21:50, 31 Sty 2007    Temat postu:

madeline napisał:
maniwa jestes niepokonana jesli chodzi o kawaly Very Happy


Dzięki madeline Embarassed Very Happy Wy też na pewno znacie mnóstwo dowcipów, podzielcie się Wink
Oto moja kolejna porcja:

Wszystkie kobiety marzą o przystojnych, czulych kochankach.
Niestety, wszyscy przystojni, czuli faceci mają już kochankow.

Terrorysci, ktorzy zajeli fabrykę wódek i likierów, piąty dzień nie mogą sformułować żądań.

Pewne francuskie pismo dla mężczyzn oglosilo konkurs na najlepszy opis
poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
"Wstaje, jem śniadanie, biore prysznic, ubieram się i jadę do domu."

Podchodzi facet do kiosku i prosi o paczkę fajek. Kioskarka mu podaje. On patrzy, czyta: UWAGA! PALENIE TYTONIU POWODUJE IMPOTENCJĘ.
Oddaje fajki i mówi:
- Pani mi da takie z rakiem.

Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem odwrotną pozycję?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.

Jakie są pierwsze objawy ciąży?
Pierwsze objawy ciąży to wytrzeszcz gałek ocznych. Pojawia się
zaraz po pęknięciu kondoma.

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kaira




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NS-WP

PostWysłany: Śro 23:05, 31 Sty 2007    Temat postu:

hahahahahahahaha Very Happy ale się uśmiałam Very Happy hehe a najlepszy jest tem kurs Angielskiego hihihi dobre Very Happy Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Czw 21:06, 01 Lut 2007    Temat postu:

Przykazania francuskie dla kobiet:
Jeśli robisz to dla zabawy-wypluwaj,
Jeśli z miłości-połykaj,
Jeśli chcesz się popisać-przed połknięciem pogulgotaj.

Tak się degustuje wino!!!


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, dając mu jeden dzien okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura:
-No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawce.
-Jedną, szefie.
-Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do
siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A własciwie to ile pan utargował?
-Trzysta osiemdziesiąt tysiecy dolarów.
Szefa zatkalo.
-Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
-No, na poczatku sprzedałem mały haczyk na ryby...
-Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
-Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, ze powinien wziąć jeszcze żyłke. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, srednią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowe. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porzadną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego,że dość małe aby odwieźć lodz, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan czlowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nie zupełnie. On przyszedl z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony... Zaproponowalem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Nie 22:27, 04 Lut 2007    Temat postu:

Policjant zatrzymuje ciężarówkę:
- Po raz kolejny panu mówię, że gubi pan towar.
- A ja po raz kolejny panu odpowiadam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką.

Chłopak podchodzi do dziewczyny.
- Tańczysz?
- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze...
- Co ty pleciesz?!
- Plotę, wyszywam, lepię garnki...

Facet mówi żonie:
- Idę zagrać z kumplami w pokera i nie wiem o której wróce.
Ona na to:
- Idź, przecież ja cię za rogi nie trzymam.

pożegnanie z chińskim specjałem - Paryż
sznurek pochodzenia zwierzęcego - kotlina
człowiek z niedopałkiem - mapet
roztańczony dezodorant - fabryka

- Właśnie rozwiodłam się z mężem.
- Czemu ?
- Mieliśmy nieporozumienia na tle religijnym. Uważał, że jest
Bogiem...

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Wto 20:39, 06 Lut 2007    Temat postu:

Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje sie patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia sie ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w strone okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:
- A co pan robi?
Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupelnie zszokowani - pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada:
- Ja, panie Tadku, nawoże truskawki.
Pan Tadek myśli i w koncu:
- Co???
Ogrodnik:
- No... posypuje je nawozem.
Pan Tadek po namyśle:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuje truskawki gównem, żeby były lepsze.
Pan Tadek myśli:
- Aha...
Pan Tadek zamyka pomalu okno i zamyslony wraca na miejsce. Siada i mysli.
Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
- Wie pan co? Ja truskawki posypuje cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno poje*any jestem.

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Pon 22:50, 12 Lut 2007    Temat postu:

UWAŻAJ JAK MÓWISZ PRZY DZIECKU

Z "Od przedszkola do Opola":
Prowadzący:
- Jak masz na imię?
Dziewczynka, ok. 4 lat:
- Ania
- A czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
- Tak
- A gdzie siedzą?
- Tam... (pokazuje paluszkiem)
- O brawo, witamy tatę i mamę. A czy masz w domu jakieś zwierzątka?
- Tak, kotka.
- A jak kotek ma na imię?
- ...
- A jak tatuś woła na kotka?
- Sierściuchu j*b**y. (sama ocenzurowałam)

Scenka rodzajowa w kościele. Już prawie koniec mszy, mały bąbel tak na oko 3 latka, wykazuje pewne znudzenie i zniecierpliwienie.
Kreci się coraz bardziej i marudzi sobie pod nosem. W pewnym momencie rzuca:
- Mamo! Niech ksiądz już powie "Idźcie ofiary do domu".

Kobieta idzie z mężem i córką do kościoła z koszyczkiem do święcenia. Ksiądz pyta dziewczynkę (małą smarkulę) czemu nie niesie
koszyczka, a dziewczynka mu na to:
- Bo tata powiedział że ja to jestem niezdara i zawsze wszystko w*j*b*e. (minę księdza ciężko skomentować)

Spowiedź, ksiądz wszystkich obsłużył więc siedzi w zadumie w konfesjonale. Zaciekawiona dziewczynka, 3-4 latka, krąży wciąż koło niego w końcu nie wytrzymała i zaglądając do księdza mówi na cały głos:
"A ty co zesrałeś się, czy co, że tak cicho siedzisz?"


W autobusie komunikacji miejskiej, w dużym tłoku, mały chłopczyk (ok. 4-5latek) mówi:
- Mamo ja chce usiąść!
- Ależ synku nie ma miejsca.
- Mamo! Ja chce usiąść !!
- Mówiłam ci już synku, popatrz - nie ma miejsca!
- Mamo! Ja chce usiąść !!!! BO COŚ POWIEM !!!
- Ależ synusiu - nigdzie nie ma wolnego miejsca !!!!
Na to synuś na cały glos:
- A tata powiedział, że masz zimna d**ę !!!!!!!

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kaira




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NS-WP

PostWysłany: Pon 23:10, 12 Lut 2007    Temat postu:

hahahahaha nie no tym to mnie już rozbroiłaś Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Pon 23:19, 12 Lut 2007    Temat postu:

Dzieci są boskie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maniwa




Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciego piętra ;)

PostWysłany: Nie 23:27, 18 Lut 2007    Temat postu:

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję
się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po
chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić:
TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i
jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się
wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,
że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..?
- He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana
stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją
stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera... ZEMDLAŁA Smile

Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nowosądeckie matki żony i kochanki ;) Strona Główna -> Pogawędki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin